Pięciokrotny zdobywca nagrody aktorskiej na festiwalu polskich filmów w Gdyni. Niekwestionowana gwiazda polskiego kina. Aktor wszechstronny — czy to w kinie moralnego niepokoju czy w „Psach” kreujący wyraziste ekranowe postaci. W czasach komunizmu, aktor przez lata odstawiany na półki magazynów za nieprawomyślność jego filmów. W tym roku Tofifest docenia jego wkład w kino polskie oraz jego niepokorność twórczą, wręczając mu Specjalnego Złotego Anioła Za Niepokorność Twórczą.
„To jedyny amerykański aktor w Polsce” — powiedział o Lindzie szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Linda urodził się w Toruniu i jak Kopernik przewrócił naszą wiedzę o Układzie Słonecznym, tak torunianin — Linda przewrócił sposób myślenia o mężczyźnie na ekranie w polskim kinie.
Credo życiowe Lindy jest niezwykle bliskie idei wiodącej Tofifest: „Żeby być wolnym. Żeby w tym, co człowiek robi, szczególnie kiedy współczesność bardzo nas ogranicza, zachować wolność” — precyzował w jednym z wywiadów. Aktor ma wielki dystans do samego siebie i swojego emploi aktorskiego. Wystarczy spojrzeć na świetny epizod z filmu „Haker”, gdzie grany przez niego pan Tosiek narzeka na… Lindę, który rujnuje jego życie. Aktorzy uwielbiają też Lindę-reżysera: „On wytwarza takie ciepło, że chce się dla niego pracować” — mówiła grająca u niego Edyta Olszówka. Z rodzinnego Torunia [ur. 1952] jak sam podkreśla wywiózł najcieplejsze wspomnienia: „Wychowanie. Tam się uczyłem polskości… Ale były i pierwsze wagary i wino nad Wisłą. To właśnie Toruń. Było fajnie”.
Tofifest przyznaje Lindzie swoją nagrodę za „ducha niepokorności” jakim cechuje się jego ścieżka artystyczna. Już 30 lat temu doceniono jego pierwsze kreacje aktorskie, ale dopiero w grudniu 2009 aktor otrzymał Nagrodę im. Cybulskiego, której nie mógł ówcześnie dostać z powodu stanu wojennego. Wspomina to z wyraźnym rozżaleniem: „Myślę, że należało mi się to choćby z takiego powodu, że przez sześć lat nie istniałem w tym kraju, chociaż pracowałem codziennie. Nakręciłem „Kobietę samotną”, Przypadek”, „Dreszcze”, które od razu trafiły na półkę”.
Nagrodę za Najlepszą rolę męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zdobywał pięć razy: w 1981 za „Gorączkę”, w 1987 przypadła mu podwójna nagroda — za rolę w rozpowszechnianym dopiero wówczas „półkowniku” (film zalegający na półkach komunistycznych magazynów) Krzysztofa Kieślowskiego „Przypadek” oraz w „Magnacie” Filipa Bajona, w 1988 za „Kobietę samotną” Agnieszki Holland, w 1995 za rolę tytułową w „Tato” Macieja Ślesickiego.
W filmie debiutował w roku 1973 w serialu „Czarne chmury”. Na dużym ekranie zadebiutował w 1976 roku w „Dagny”. Niestety, wiele z jego filmów, które zrobił w okresie 1981-82 zostało zatrzymanych przez cenzurę i wyemitowano je dopiero po roku 1987. Władze komunistyczne uniemożliwiły mu m.in. wspólny występ z Meryl Streep w głośnym „Wyborze Zofii”: „Dyskretnie dano mi do zrozumienia, że lepiej będzie, jeśli tam nie zagram. Bo to produkcja antypolska” — mówi Linda. Wśród „półkowników” znalazły się dwa wybitne obrazy Agnieszki Holland - „Gorączka” (1980) oraz „Kobieta samotna” (1981, dystrybuowany od 1988) oraz „Przypadek” Krzysztofa Kieślowskiego (1981 rok, dystrybuowany od 1987 roku). Zagrał także u Andrzeja Wajdy w „Człowieku z żelaza” (1981), w „Dreszczach” (1981) Wojciecha Marczewskiego, w „Matce królów” (1983) Janusza Zaorskiego i „Zabij mnie, glino” (1987) Jacka Bromskiego. Zapisał się wówczas w powszechnej świadomości jako aktor kreujący bohaterów naznaczonych problemami egzystencjalnymi, dokonujących ważnych, życiowych wyborów, zmagających się z trudną rzeczywistością. W 1988 r. zadebiutował jako reżyser filmem „Koniec”.
Przełom lat 90. XX wieku przyniósł aktorowi diametralną zmianę wizerunku. Twardziel polskiego kina rodził się w filmach jak „Kroll” (1991), „Psy” (1992) oraz „Psy II: Ostatnia krew” (1994) Władysława Pasikowskiego. Szybko zyskał status gwiazdy i stał się idolem młodego pokolenia widzów. Do dzisiaj wypowiadane przez jego ekranowe wcielenia teksty, funkcjonują w języku potocznym [np. „Co ty k….wiesz o zabijaniu” etc.].
Lata 90. przyniosły mu role u różnych reżyserów, w kinie zarówno komercyjnym, jak i artystycznym: „Jańcio Wodnik” Jana Jakuba Kolskiego [1993], „Prowokator” Krzysztofa Langa [1995] oraz „Tato” Macieja Ślesickiego [1995], kontrowersyjna „Szamanka” Andrzeja Żuławskiego (1996), „Szczęśliwego Nowego Jorku” Janusza Zaorskiego (1997) i „Sara” Ślesickiego (1997). W 1999 roku stworzył wybitną kreację w „Panu Tadeuszu” Andrzeja Wajdy, wcielając się w postać księdza Robaka, w 2001 z kolei zagrał Petroniusza w ekranizacji „Quo Vadis” Jerzego Kawalerowicza.
Największym polskim przedsięwzięciem Lindy jest kolejny wzbudzający wielkie emocje film — „Tajemnica Westerplatte”. Film ma szansę pokazać, jak naprawdę było z obroną półwyspu we wrześniu 1939. Wzbudza jednak kontrowersje i jest atakowany przez zwolenników uświęconej, „podręcznikowej” wersji tamtych wydarzeń. Linda gra tam najważniejszą postać — dowódcę obrony Westerplatte majora Henryka Sucharskiego.
Linda stanął też za kamerą. W 1990 roku nakręcił „Seszele”, w 2000 — komedię sensacyjną „Sezon na leszcza”, a w 2006 bardzo ciekawe — „Jasne błękitne okna” z Joanną Brodzik i Beatą Kawką w rolach głównych.
Toruńskiego Złotego Anioła odbierze podczas gali zakończenia festiwalu Tofifest, 2 lipca 2010 w Teatrze Baj Pomorski. W Toruniu obejrzymy też pasmo LINDA SPECIAL z wyreżyserowanym przez niego obrazem „Jasne błękitne okna” oraz filmami, w których grał znaczące role, m.in.: „Danton”, „Matka królów” i „Przypadek”.