22 lutego 2015 r. Paweł Pawlikowski zapisał się w dziejach naszego kina na zawsze. Jego „Ida” jako pierwsze polskie dzieło w historii, zdobyła Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Reżyser na ten sukces pracował intensywnie przez lata. I bynajmniej na nim nie zakończył.
Wrażliwości na świat reżyser uczył się, kręcąc dokumenty dla BBC. Otrzymał za nie tak prestiżowe nagrody jak Emmy czy Prix Italia. Za najlepszy z nich uważa poświęcony wojnie domowej na Bałkanach „Serbian Epics", opowiadający o nacjonalizmie i źródłach przemocy.
Za debiut fabularny „Ostatnie wyjście” z 2000 r. dostał nagrodę BAFTA dla najbardziej obiecującego twórcy. Za „Lato miłości” z 2004 r. zdobył kolejną BAFTA dla najlepszego filmu brytyjskiego. Następna przypadła mu za fantastyczną „Idę”, która przyniosła mu także Złote Lwy w Gdyni, Europejską Nagrodę Filmową w pięciu kategoriach, Goya i Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Kolejny projekt, „Zimna wojna” z 2017 r., miała premierę w konkursie głównym w Cannes, skąd wyjechała z nagrodą za reżyserię. Pawlikowski był pierwszym polskim laureatem w historii tej nagrody. Następnie film triumfalnie przeszedł przez festiwale w Polsce i na świecie. Sukcesy święcił też w dystrybucji kinowej - w Polsce zobaczyło go prawie milion widzów, co jest ewenementem w przypadku czarno-białego filmu artystycznego.
Chociaż o Pawlikowskiego biją się amerykańskie wytwórnie, twórca konsekwentnie odmawia pracy w Hollywood. Swoją decyzję tłumaczy chęcią realizowania własnej, niczym nieskrępowanej wizji kina. Jego filmy są w pełni autorskie. Charakteryzuje je niepodrabialny styl, wyjątkowy charakter pisma, subtelny klimat i kameralna historia. To za twórczą konsekwencję i niepodporządkowanie się modom i tendencjom chcemy odznaczyć go Złotym Aniołem za niepokorność twórczą.
Reżyser odbierze go na gali zamknięcia festiwalu, 26 października w CKK Jordanki.