Niepokorny festiwal Tofifest od zaranie bacznie przygląda się rzeczywistości. Choć film często traktujemy jako ucieczkę od tego, co za oknem, w Toruniu kładziemy nacisk również na kino jako narzędzia do poznawania otaczającego nas świata i zrozumienia zachodzących w nim procesów.
Dlatego w naszym paśmie „Żywie Biełaruś!” pokażemy filmy, które z różnych perspektyw patrzą na Białoruś. U naszego sąsiada zachodzi być może historyczna przemiana, która ma szansę wprowadzić kraj w zupełnie nowy ład. Rządzący od ćwierćwiecza prezydent Aleksander Łukaszenka jeszcze nigdy nie miał tylu powodów do zmartwień co teraz. Od 9 sierpnia, gdy podano miażdżąco przychylny mu wynik wyborów prezydenckich, tysiące Białorusinów w całym kraju wyszły na ulice, by wyrazić swój sprzeciw wobec majstrowania przy liczeniu głosów. Media na całym świecie obiegły zdjęcia z dziejącej się rewolucji, na których dominują przede wszystkim kobiety.
Dzięki czterem dokumentom - „Białoruski walc”, „Debiut”, „Plac Kalinowskiego” i „W rolach głównych: białoruscy wichrzyciele” dostajemy na 18. MFF Tofifest. Kujawy i Pomorze szansę, by przekonać się, jakie bolączki i problemy toczą współczesnych Białorusinów, ale też poznać ich codzienność, w której sztuka staje się wentylem wolności.
O tym opowiada przejmujący obraz „W rolach głównych: białoruscy wichrzyciele”, w którym poznajemy twórców prowokacyjnego teatru ponoszących ogromne ryzyko finansowe i artystyczne. Za swoją sztukę wystawianą na scenie Białoruskiego Wolnego Teatru mogą trafić do więzienia, a nawet zginąć. Kamera podgląda ich w momentach zwątpień, wyzwań, ale przede wszystkim i wielkiej nadziei na obalenie ostatniej dyktatury w Europie.
Na to nadzieję mieli także młodzi ludzi, którzy w 2006 roku tłumnie wyszli na ulice Mińska, by protestować przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, w których Aleksander Łukaszenka dostał według oficjalnych danych 82,5 proc. głosów. Autorzy dokumentu „Plac Kalinowskiego” próbują odtworzyć tamto wydarzenia, które zapisało się w historii jako chabrowa rewolucja, z innej perspektywy, niż relacjonowały je rządowe media.
Z kolei w „Białoruskim walcu” oglądamy, jak totalitarny reżim łamie wszelką opozycję. Ktokolwiek krytykuje dyktatora, ryzykuje utratę wolności i naraża się na tortury. Dokument ukazuje historię artysty, Aleksandra Puszkina, który pomimo grożących mu konsekwencji, organizuje happening drwiący z prezydenta Łukaszenki.
W „Debiucie” też mamy do czynienia ze sztuką jako sposobem radzenia sobie z rzeczywistością - tyle że tym razem to rzeczywistość więzienna. Odsiadujące wyrok w białoruskich zakładach karnych kobiety dostają szansę zagrania w teatrze, co umożliwia im pokazanie się światu w inaczej, niż w roli kryminalistek. To film niosący nadzieję, że nawet w najgorszej opresji można zachować człowieczeństwo. I wiarę, że niedługo będzie lepiej.
18. MFF Tofifest. Kujawy i Pomorze w symboliczny sposób chce wyrazić solidarność z walczącym o wolność narodem białoruskim. Żywie Biełaruś!
Tegoroczny Festiwal odbędzie się od 17 do 25 października jak zawsze w Toruniu. Będzie miał charakter hybrydowy, czekają nas zatem projekcje zarówno stacjonarne, jak i w wersji online. Jedno się nie zmieni: MFF Tofifiest będzie jak co roku wielką ucztą dla kinomanów, zarówno tych, którzy w październiku odwiedzą Toruń, jak i tych, którzy będą w nim uczestniczyli na odległość.