Jim Sheridan jest reżyserem irlandzkim, urodzonym w Dublinie, wyjątkowo silnie związanym ze swoim krajem. Wyrastał w katolickiej rodzinie mocno powiązanej z teatrem — jego ojciec był reżyserem teatralnym, a sam rozpoczął karierę pozostając jednym z założycieli dublińskiego Project Art. Centre.
Wśród zrealizowanych przez niego sztuk znajdują się „Dzielny wojak Szwek” Jaroslava Haška oraz sztuka ,,Spike in the First World War”. Odznaczał się wyjątkowo lekkim piórem, a jego twórczość dramatopisarska doprowadziła w końcu do przyznania mu literackiej nagrody Macauley’a — jednocześnie został drugim w historii dramatopisarzem, któremu została ona przyznana. Wieloletnie propozycje współpracy z Hollywood spotykały się z odmową twórcy. Nie odpowiadał mu klimat kina, który kojarzył się z filmem łatwym, lekkim i przyjemnym.
W roku 1982 reżyser wyjechał w końcu do Ameryki. Tam trafił do the Irish Arts Center gdzie po czasie borykania się z trudnościami finansowymi w końcu zrealizował swój pierwszy film. Również w Ameryce po raz pierwszy zetknął się z profesjonalną uczelnią filmową NYU Film School – jednak ta przygoda potrwała bardzo krótko bo raptem sześć tygodni. Debiutował „Moją lewą stopą” (1989). Jej scenariusz opierał się na życiu pisarza i malarza Christy’ego Browna dotkniętego niedowładem mózgu i posiadającym kontrolę jedynie nad tytułową lewą stopą. Już to, pierwsze dzieło, które okazało się zresztą wybitnym, dało sygnał na czym będzie opierała się kariera reżysera, w którym kierunku się ona posunie, że będzie dotykać wątków drażliwych, przybliżać sylwetki osób niejednoznacznych z pogmatwanymi życiorysami. Film zdobył jednego Oscara za rolę męską, co było zasługą Daniela Day-Lewisa. Były też nominacje: za najlepszego reżysera, a także za scenariusz. Jim Sheridan miał wówczas 40 lat.
Po „Mojej lewej stopie” artysta stał się postrzegany jako potencjalny odrodziciel kina irlandzkiego. Jego następne poczynania zaczęły ziszczać tę nadzieję. Kolejną produkcją Irlandczyka stało się „The Field”, a tam rolę główną zagrał Richard Harris, który wcielił się w postać farmera odpierającego ataki amerykańskiego inwestora budowlanego. To kolejny motyw walki w filmie Sheridana. Tam gdzie było napięcie, tam artysta szczególnie się odnajdywał. Następne „dzieci” reżysera to „Na zachód” (1993) oraz „W imię ojca” (1993). Film „Na zachód” opowiadał historię dwóch dzieci cygańskich, wyrzutków, natomiast „W imię ojca” pokazywał problem fałszywie osądzonej grupy nastolatków, którzy zostali uwięzieni i oskarżeni o podłożenie bomby w imieniu IRA. Ten obraz zdobył aż siedem nominacji do Oscara, a sam Sheridan otrzymał dwie nominacje za reżyserię oraz scenariusz adaptowany, ponadto nagrodzono go Złotym Niedźwiedziem w Berlinie.
Sheridan skupiał się na historiach ludzi żyjących obok, połączonych z Irlandią. Dużą wagę przykładał do konfliktu katolicko-protestanckiego w Ulsterze i właśnie do problematyki działających w kraju organizacji bojowych jak IRA. Sheridanowi przyszło się zmierzyć z jej tematem kolejny raz w 2002 gdzie stał się producentem „Krwawej niedzieli”, natomiast w 2003 roku sam zagrał w filmie. Trudno się dziwić tym powrotom. Cały okres jego dzieciństwa był naznaczony ciągłymi zamachami do jakich doprowadzała organizacja w całym kraju. W filmach wyraźnie wyzierał ból i zarazem bunt i niezgoda na wydarzenia przeszłości zadomowione w sercu Irlandczyka.
Kamerę kierował na ukazanie funkcjonowania jednostek w nieprzychylnych realiach. Był jakby szpiegiem. Chciał dociekać, węszyć, nastawiać się na sytuacje skrajne. Okres, w którym tworzył dzieła tego typu nazwano irlandzkim.
W pracy twórczej skupiał się przede wszystkim na fabule. W swojej karierze stworzył przeszło dziesięć filmów i większość z nich może odebrać zasłużoną pochwałę za doborową grę aktorską właśnie.
W latach dziewięćdziesiątych Sheridan oddał się pracy aktorskiej i pisarskiej. W 1997 roku powrócił do współpracy z Danielem Day-Lewisem w filmie „Bokser”, opowieść po raz kolejny czerpała z działalności IRY. I tym wyjątkowo udany duet zaprocentował sukcesami. Wspólna praca przyniosła nominacje: trzy Złote Globy, w tym za grę aktorską dla Day-Lewisa oraz za reżyserię dla Sheridana.
Kolejny film był niezwykle osobistym – to „Nasza Ameryka” (2003), mówiąca o życiu irlandzkich imigrantów, którzy nielegalnie osiedlili się w Stanach. Inspiracją dla tego filmu stała się osobista podróż reżysera do Nowego Świata, jednak czołowym zdarzeniem jakie wywarło wpływ na „Naszą Amerykę” było przeżycie z dzieciństwa – przedwczesna śmierć brata Frankiego. Film pokazał zarówno dramat jak i ciepło, które łączyły się z rodziną, wokół której Sheridan zbudował opowieść.
W 2005 roku do współpracy zaproszony został popularny raper 50 Cent oraz Terence Howard. Przyszło im nadać kształt produkcji pt. „Get Rich or Die Tryin: Historia 50 Centa”, w której, jak sam tytuł wskazuje, przedstawiona została opowieść muzyka w konwencji od pucybuta do milionera. Tym razem realizacja spotkała się z wieloma nieprzychylnymi głosami krytyki, choć dostrzeżono również pozytywne strony filmu jak choćby dobitne ukazanie konsekwencji życia w gangsterskim świecie. Jednak Sheridan postawił na swoim – znów sięgnął do historii człowieka, któremu od początku nie wiodło się łatwo, że musiał stoczyć z życiem boje.
W końcu twórca na poważnie sięgnął do świata krainy snów, rozpoczynając współpracę z Natalie Portman, Jake Gyllenhaal i Tobeym Maguire, z którymi nakręcił film „Bracia” (2009). Film bazował na duńskiej produkcji Susanne Bier. Fabuła opierała się na historii dwóch braci zaginionych w Afganistanie. Tym razem reżyser odniósł znaczący sukces: Maguire zdobył nominację do Złotego Globu. Warto też dodać, że piosenkę do filmu napisał Bono z U2 – kolejny resentyment związany z Irlandią i ukłon w stronę muzyki rockowej – Sheridan po raz kolejny pokazał charakter.
Aktualnie Sheridan pracuje nad filmem „Dream House”, który ma być thrillerem. Tym razem na ekranie pojawią się Rachel Weisz i Daniel Craig.
Co ciekawe, Sheridan został zaproszony do współpracy przez Emmanuela Benbihy’ego. Po „Zakochanym Paryżu” i „Zakochanym Nowym Jorku” ma powstać nowa seria etiud gdzie historie miłosne osadzone zostaną w Szanghaju.
W ramach retrospektywy twórczości Sheridana na TOFIFEŚCIE będzie można zobaczyć: „W imię ojca”, „Moją lewą stopę”, „Boksera”, „Naszą Amerykę”, „Pole”, „Some mother’s son”, „Krwawą niedzielę” oraz „Braci”.