„Nigdy nie byłem pieszczochem krytyków” — mówił podczas spotkania z widzami festiwalu Marek Koterski, laureat tegorocznego Złotego Anioła za niepokorność twórczą. Ale nie był on jedyną gwiazdą, jaka pojawiła się w niedzielę na Tofifest. Złotego Anioła za całokształt twórczości odebrał Jan Englert, a Greg Zgliński pokazał film, który można by nazwać „odpowiedzią na «Mulholland Drive»” Davida Lyncha.
Koterski udowodnił, że należał mu się, jak mało komu, „niepokorny Anioł”. Nawet spotkanie autorskie z tym reżyserem było bowiem nietypowe. Koterski sam poprowadził spotkanie ze sobą! I udało się znakomicie. Z dosyć gorzką ironią i szczerze mówił o swoich relacjach z krytykami filmowymi oraz odkrywał zaskakujące przyczyny, dla których został filmowcem. Relacja ze spotkania jest dostępna na blogu Tofifest.
„Gdzie jestem? Tu. A gdzie jest «tu»?”. Ten krótki dialog najcelniej oddaje atmosferę filmu „Zwierzęta” („Tiere”), po którym z widzami Tofifest spotkał się jego reżyser Greg Zgliński. Gwoli zapowiedzi, okazało się, że „Zwierzęta” mają wiele wspólnego z atmosferą „Mulholland Drive” Davida Lyncha, ale — jak powiedział reżyser — w filmie Lyncha można znaleźć odpowiedzi na ukrytą w nim zagadkę, a w „Zwierzętach” jest to niemożliwe.
Wczoraj Złotego Anioła za Całokształt Twórczości odebrał też wybitny twórca teatralny i filmowy, Jan Englert. Ważnym wydarzeniem dnia była także polska premiera dokumentu Marcina Gładycha „Smugi”, opowiadającego o najbardziej charakterystycznym artystycznym rodzie toruńskim — rodzinie Smużnych. Relacje z obu tych wydarzeń wkrótce na blogu Tofifest.
Adrian Stelmaszyk z biura prasowego Tofifest zrelacjonował na festiwalowym blogu galę otwarcia festiwalu (relacja oficjalna — tutaj). Przypomniał piękny moment gali, kiedy to z inicjatywy dyrektorki festiwalu Kafki Jaworskiej wszyscy widzowie zostali obdarowani holenderskimi tulipanami. Na widowni rozdano 1000 tych kwiatów.
Przypomniał też słowa reżysera Marka Koterskiego, jakie wypowiedział, odbierając Złotego Anioła: „Przy odbieraniu nagród zawsze słyszymy zdanie: «Ja naprawdę się tego nie spodziewałem». Ale ja naprawdę się tego nie spodziewałem” — mówił Koterski. „To wy jesteście dla mnie najważniejsi, dzięki wam za każdym razem mam siłę, by skończyć kolejny film”. Z relacji Adriana dowiecie się też, co mówiła, odbierając swojego Złotego Anioła, Katarzyna Nosowska. Zapraszamy.
Mamy już pierwsze recenzje z festiwalowych filmów od recenzentów z biura prasowego Tofifest. Anna Badziąg tak pisze o „The Party” (pasmo „Must Be Must See”): „Emocjonalny roller coaster kameralnego przyjęcia! Reżyserka i autorka scenariusza — Sally Potter — po raz kolejny przenosi na widza głębokie namiętności swych bohaterów. Zaskakuje jednak jego zupełnie świeżą formą sceniczną”. Pełną recenzję filmu z Kristin Scott Thomas w roli głównej poznacie na naszym blogu.
Dawid Smyk obejrzał dla Was film „Photon” (konkurs „From Poland”): „Norman Leto dokonał swoim najnowszym dziełem kilku rzeczy, wydawałoby się, niemożliwych. Nie dość, że udowodnił nam, iż fizyka molekularna może być fajna, to jeszcze postawił niepowtarzalny pomnik wyjątkowego romansu twardej nauki ze sztuką”.
Ciemną stronę gruzińskiej tradycji odkryła zaś Anna Skoczek, recenzując film „Macierzyństwo” („Dede”, konkurs główny „On Air”) w reżyserii Mariam Khatchvani. Anna podkreśla, że gruziński film to mocny początek konkursowego pasma „On Air”: „«Macierzyństwo» doskonale wpisuje się w ideę niepokorności festiwalu. Młoda kobieca bohaterka, której losy obserwujemy na przełomie kilku lat, całą swoją osobą wyraża niezgodę na otaczające ją reguły i zwyczaje, silnie zakorzenione w hermetycznej wiejskiej społeczności”.
Przed nami piękne filmowe poniedziałek i wtorek. Program obu dni, pełnych filmów i spotkań z twórcami dni, znajdziecie poniżej:
Najważniejsze wydarzenia relacjonujemy na bieżąco na naszym profilu Facebookowym.