Plakat Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest zdobi Bruce Lee — postać przełomowa dla historii kina gatunków. W ten sposób festiwal chce przypomnieć tego aktora i producenta w roku, w którym obchodzimy 40-lecie jego śmierci i premiery głośnego „Wejścia smoka”.
Bruce Lee jest ikoną kina i pop-kultury o podobnym znaczeniu jak Marylin Monroe czy James Dean. „Przypominamy o nim, bo nie boimy się pokazywania zjawisk balansujących na krawędzi kiczu i sztuki wysokiej” — mówi Kafka Jaworska dyrektor MFF TOFIFEST. Dlatego — prócz plakatu — Tofifest 2013 poświeci Bruce’owi Lee specjalne miejsce w programie. Obejrzymy zremasterowane Wejście smoka oraz filmy dokumentalne poświęcone jego osobie.
Dzięki Bruce’owi Lee regionalny — azjatycki fenomen kina sztuk walki, stał się nurtem ogólnoświatowym i inspiracją dla kolejnych pokoleń filmowców. Kino sięgające do poetyki tego gatunku wydało takie arcydzieła jak Przyczajony tygrys, ukryty smok Anga Lee czy Kill Bill Quentina Tarantino.
Sam Lee nie dożył premiery Wejścia smoka. Zmarł na kilka dni przed nią mając zaledwie 32 lata. Wielu fanów uważa, że został zamordowany „tajemniczym ciosem” za zdradzenie tajników kung-fu Amerykanom. Wyreżyserowane przez Roberta Clouse Wejście smoka od 2004 roku znajduje się na liście filmów tworzących dziedzictwo kulturalne Stanów Zjednoczonych — National Film Registry.
„Bruce dał światu Chińczyka bohatera, postać zdecydowanie inną od tych, do jakich przyzwyczaiło nas kino, czyli usłużnych bohaterów drugiego planu, którzy wiecznie chodzą z pochyloną głową. On był wojownikiem, który z dumą demonstrował chińską kulturę na zachodzie” — pisał jeden z krytyków.
Postać Bruce’a Lee jest nieszablonowa. Mało kto wie, że mistrz kung-fu był w młodzieńczych latach mistrzem Hong-Kongu w… tańcu cza-cza. Gdy zaczął nauczać sztuk walki w San Francisco, starszyzna chińska zakazała mu tego. O prawo nauczania czarnych i białych Lee musiał stoczyć walkę ze specjalnym wysłannikiem starszyzny. Walkę wygrał i jego szkoła mogła funkcjonować. Mamy też polski wątek w życiorysie Bruce’a. Był blisko zaprzyjaźniony z Romanem Polańskim, którego uczył kung-fu, a w zamian brał od reżysera lekcje jazdy na nartach.
Pojawienie się postaci Bruce’a Lee na plakacie, jest logiczną konsekwencją linii programowej Tofifest. Festiwalu nazywanego „niepokornym”, co roku wyszukującego dla swoich widzów nieszablonowe zjawiska z historii kina. W czasie poprzednich edycji oglądać mogliśmy m.in. retrospektywy spaghetti westernów, filmów stworzonych pod wpływem gier komputerowych, filmu kampowego czy kina blaxploitation.