Rozwój kina rumuńskiego przez wiele lat powstrzymywany był przez represyjny reżim Ceausescu. Po odzyskaniu wolności kinematografia kraju położonego nad Dunajem zaczęła budzić się z długiego snu. Po Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes w 2010 roku napisano: „Rumuni nie mogą zrobić złego filmu. To jest nielegalne w ich kraju. A przynajmniej nie jest to w ich genach”. Mówiąc pół żartem, pół serio… Więcej »