Dwanaście najnowszych polskich filmów wystartuje w konkursie From Poland podczas zaczynającego się 21 października Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest. Znajdzie się wśród nich kameralna „Ida” Pawła Pawlikowskiego, kontrowersyjne „W imię…” Małgośki Szumowskiej czy niepokorna „Żywie Biełaruś!” Krzysztofa Łukaszewicza. Najlepszy film otrzyma Złotego Anioła Tofifest, przyznawanego przez widzów festiwalu.
Opowieść o polskich filmach na Tofifest zacząć należy jednak od „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy. Film jest, zainspirowaną prawdziwą historią, opowieścią o niepełnosprawnym, a jednocześnie obdarzonym błyskotliwym umysłem Mateuszu, brawurowo zagranym przez parę aktorów — Dawida Ogrodnika, a w młodszej wersji — przez fenomenalnego debiutanta Kamila Tkacza. Obraz doceniono na jednym z najbardziej prestiżowych festiwali świata — w Toronto — przyznając mu m.in. nagrodę główną.
Oczekiwanym przez widzów filmem jest z kolei „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. Ta polsko-duńsko-brytyjska koprodukcja zdobyła niedawno Złote Lwy na festiwalu filmów polskich w Gdyni. To kameralna, czarno-biała opowieść o dziewczynie, która chce zostać zakonnicą. Przed złożeniem ślubów zakonnych zgodnie z zaleceniem matki przełożonej musi jednak odwiedzić swoją ciotkę. Wraz z nią ruszają w podróż, która pomoże im obu odkryć, kim są.
Fascynująca historię toksycznej miłości opowiada „Zaślepiona” (Flying Blind) Katarzyny Klimkiewicz, laureatki Złotego Aniola Tofifest. Obraz otrzymał nagrodę główną na festiwalu polskich debiutów w Koszalinie. Aż pięć nagród na w Koszalinie zdobyła „Stacja Warszawa” (Warsaw Stories) wyreżyserowana przez piątkę debiutantów: Macieja Cuske, Kacpra Lisowskiego, Nenada Mikovića, Mateusza Rakowicza i Tymona Wyciszkiewicza, którzy pojawią w komplecie na Tofifest.
„Zabić bobra” (To Kill a Beaver) to film o wyjątkowej historii. Reżyser — Jan Jakub Kolski — nakręcił go własnoręcznie, przy użyciu aparatu cyfrowego, za pieniądze zgromadzone przez przyjaciół. Odtwórca głównej roli — Eryk Lubos — został za swoją kreację uhonorowany nagrodą aktorską w Karlovych Varach. Mimo tego film nie znalazł dystrybutora i nie jest pokazywany w kinach.
Konkurs From Poland to także nakręcony w Lizbonie „Imagine” Andrzeja Jakimowskiego, metafizyczna opowieść o tym, że wzajemna bliskość to odkrywanie i tworzenie wspólnego świata. Warta zauważenia jest też „Miłość. Film Sławomira Fabickiego” (Loving) czy nagrodzone w Berlinie i Gdyni, kontrowersyjne „W imię…” (In the Name of…) Małgośki Szumowskiej — historia niemożliwej, bo homoseksualnej, miłości księdza, osadzona w realiach katolickiej społeczności na polskiej prowincji.
„Żywie Biełaruś!” (Viva Belarus!) w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza opowiada o 24-letnim białoruskim muzyku rockowym, który walczy z represyjnym systemem Łukaszenki, ryzykując wszystko, co kocha. Film przyniósł odtwórcy głównej roli, Białorusinowi DźmitremuVinsentowi Papko, poważne problemy w swoim kraju ze strony niezadowolonych z wymowy filmu organów władzy. Papko i Łukaszewicz będą gośćmi Tofifest.
Stawkę konkursową zamykają „Bejbi blues” (Baby Blues) Katarzyny Rosłaniec z brawurową rola Magdaleny Berus (obie panie spotkają się z widzami Tofifest), efemeryczne „Nieulotne” (Lasting Moments) Jacka Borcucha z główną rola laureata Złotego Anioła Tofifest Kuby Gierszała oraz wstrząsający obraz polskiej policji — „Drogówka” (Traffic Department) Wojciecha Smarzowskiego, który także będzie gościem toruńskiego festiwalu.