Snow in paradise to film o gorącej wręcz tematyce. Opowiada historię białego przestępcy z przedmieść Londynu, który przechodzi na Islam, by zmienić swoje życie. Po zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" obraz Andrew Hulme'a staje się bardzo aktualną analizą sytuacji na zachodzie Europy. W kinach od 6 lutego.
Film o przemocy i religii oparty na prawdziwej historii, wchodzi do brytyjskich kin 6 lutego. Snow In Paradise to reżyserski debiut Hulme'a, który miał polską premierę w konkursie On Air Tofifest 2014. Hulme, który dotychczas był wziętym montażystą (m. in. Control o Ianie Curtissie z Joy Division), wziął na warsztat życie londyńskich przedmieść, gdzie króluje przemoc i narkotykowe gangi.
Główny bohater - David - jest kryminalistą, karanym już za handel narkotykami i rozboje. Mieszka w londyńskim East End'zie. Morderstwo jego przyjaciela wstrząsa nim tak mocno, że postanawia zmienić swoje życie. Drogę ku dobru znajduje w nowej dla niego religii - Islamie. Hulme oparł film o losy prawdziwej postaci - Martina Askew, którego wujem był baron narkotykowy i gangster z East Endu 'The Guvnor' Lenny Maclean. Martin także postanowił porzucić "ciemną stronę" swojej osobowości i odnaleźć drogę prawdy w religii.
"Snow In Paradise jest oparty na jego losach,a le nie jest dokumentem. Zmieniłem imiona, postawiłem inne akcenty dramatyczne relacjonując wydarzenia, chciałem stworzyć film o podróży przez przemoc i winę ku wyzwoleniu przez religię" - mówił w wywiadzie Hulme. "Zawsze fascynowały mnie psychologiczne aspekty ludzkiej traumy" - dodaje. Musiał walczyć o film, szukając środków poza Wielką Brytanią, która nie chciała wesprzeć produkcji. Ostatecznie znalazł je we Francji i Niemczech.
Andrew, oprócz "Control" montował takie filmy jak Red Riding 1974, Lucky Number Slevin, Gangster No1 i The Imposter.
Hulme planuje pokazywać Snow In Paradise na Broadway'u, gdzie spędził wiele lat jako nastolatek. Snow In Paradise będzie też dostępny w serwisach BT TV, BlinkBox, Google Play i Curzon Home Cinema.