Laureat Oscara za scenografię do „Listy Schindlera” odbierze w Toruniu specjalnego Złotego Anioła Tofifest za całokształt twórczości. Starski jest uznawany za jednego z najlepszych scenografów światowego kina. Nagrodzie towarzyszyć będzie przegląd jego filmów, będący autorskim wyborem laureata.
Allan Starski to jeden z najbardziej utytułowanych scenografów polskiego i światowego kina. Jak mało kto potrafi wiarygodnie tworzyć na ekranie diametralnie różne od siebie światy. Z równym mistrzostwem budował wizję świata we wstrząsającej opowieści o Holokauście, czyli „Liście Schindlera” Stevena Spielberga, jak i w… „Brunecie wieczorową porą”, kultowej komedii Stanisława Barei.
Przez wiele lat pracował w twórczym duecie z Andrzejem Wajdą, oprawiając scenografią filmy tego reżysera. Mowa o takich obrazach, jak „Człowiek z marmuru” (1976), „Bez znieczulenia” (1978), nominowane do Oscara „Panny z Wilka” (1979), „Człowieka z żelaza” (1981), „Pierścionek z orłem w koronie” (1993) czy „Pan Tadeusz” (1999).
W Toruniu Starski odbierze honorową nagrodę Tofifest i spotka się z festiwalowymi widzami. Na prośbę dyrektorki festiwalu Kafki Jaworskiej osobiście wybrał też ze swojego bogatego dorobku filmy, które znajdą się w specjalnym paśmie poświęconym jego dokonaniom.
Zobaczymy w nim wspomnianą „Listę Schindlera”, za którą Allan Starski otrzymał — wraz z Ewą Braun — Oscara. Ponadto w paśmie znajdą się „Plac Waszyngtona” Agnieszki Holland, „The Cut” Fatiha Akina, „Oliver Twist” Romana Polańskiego, „Danton” Andrzeja Wajdy oraz „Hannibal. Po drugiej stronie maski” Petera Webbera.
Oscar to niejedyna ważna nagroda Starskiego. Za scenografię do nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes „Pianisty” Romana Polańskiego otrzymał francuską nagrodę filmową Cesar 2002 oraz Polskiego Orła. Był też nominowany do Emmy za scenografię do wojennego filmu „Ucieczka z Sobiboru” (1987) Jacka Golda. Orła otrzymywał jeszcze dwukrotnie. Za scenografię do „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy i do „Pokłosia” Władysława Pasikowskiego. Czy takie nagrody zmieniły go w celebrytę?
Nic z tego. Zdobywca Oscara to bardzo skromny człowiek. W swojej książce „Scenografia” napisał wręcz, że scenograf to człowiek do wynajęcia. Podkreśla też, że w pracy zawsze kieruje się wyborami artystycznymi. Swego czasu odrzucił lukratywną propozycję z Hollywood, by zrobić w Polsce film z Jerzym Stuhrem.
Śmiało mogę powiedzieć, że nie robiłem filmów po to, by utrzymać willę w Los Angeles, ale kierowałem się ambitniejszymi pobudkami — mówił w wywiadzie dla „Krytyki Politycznej”.
Każdy kolejny film uważa za nowe wyzwanie, a za klucz do swojego zawodu uznaje… rysunek.
To niesamowicie ważne. Komputery czy obrazy generowane komputerowo — to wszystko jest wtórne — mówił magazynowi „Lavie”.
Zdaniem laureata Złotego Anioła, podstawą pracy dobrego scenografa jest aranżowanie rzeczywistości tak, by tworzyła w filmie naturalne wrażenie.
Wyobrażenie, że scenograf to osoba, która znajduje plenery i ciekawe wnętrza, i tam kieruje ekipę zdjęciową, jest z gruntu fałszywe — mówił Annie Wróblewskiej w wywiadzie dla portalu sfp.org. Umiejętność projektowania i budowania dekoracji studyjnych jest podstawą zawodu. Scenograf, który jej nie posiadł, jest jedynie przyuczony do tej pracy — dodawał.
Nawet jeśli świat w filmie jest science fiction, to też musi wyglądać realistycznie — dodawał w wywiadzie dla PAP Life.
* * *
14. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest odbędzie się w Toruniu w dniach 15–23 października 2016. Osią wiodącą tegorocznej edycji będzie dyskusja o buncie kobiet i walce o godność człowieka w nawiązaniu do filmu Ridleya Scotta „Thelma i Louise”, który w tym roku obchodzi 25-lecie premiery.