Tómas Lemarquis zna biegle 5 języków: islandzki, francuski, angielski, niemiecki i duński. Spełnia się także jako artysta. Robi kolaże, grafiki, instalacje. Wydał książkę „Chimera” z własnymi rysunkami, łączącą grecką mitologię z dzisiejszymi problemami człowieka. Wobec częstych pytań Tómas ujawnił, że w wieku 13 lat stracił włosy, brwi i rzęsy w rezultacie genetycznej choroby alopecia universalis (luźno tłumaczone z łaciny jako „łysienie całkowite”).
Sonja Richter gra nie tylko w filmie. Jest wysoko cenioną aktorką teatralną. Wielkie kreacje dała w sztukach Szekspira, Dostojewskiego, Ingmara Bergmana, Güntera Grassa, Augusta Strindberga i Henryka Ibsena. Wystąpiła tez w „Jesus Christ Superstar” według Andrew Lloyda Webbera. Bardzo poważnie traktuje swoją „ścieżkę muzyczną”. W 2010 wydała swój najważniejszy album „Careless Rapture”. Wiele jej piosenek znalazło się na składankach muzyki filmowej. „Careless Rapture” jest pełna kontrastów. Teksty są jednocześnie okrutne i piękne. W piosenkach pojawia się euforia i melancholia, światło i ciemność — pisali krytycy. Sonja zna cztery języki, duński, angielski, niemiecki i szwedzki.
Giorgi Ovashvili kończy właśnie wyjątkowy film o pierwszym prezydencie wolnej od komunizmu Gruzji — Zwiadzie Gamsachurdii. To kino sięgające do podobnego tematu jak „JFK” Olivera Stone’a. Gruziński reżyser chce rozwiązać wciąż niewyjaśnioną tajemnicę śmierci i ostatnich dni życia Gamsachurdii.
Gabriela Muskała to znakomita aktorka teatralna, ponad 30 razy nagradzana za swoje role w teatrze. Tak o jej kreacji w „Agnes od Boga” pisał krytyk Roman Pawłowski z „Gazety Wyborczej”: […] gra o krok od prawdziwej histerii i szaleństwa, lecz tej granicy nie przekracza […]. To nie jest zwyczajna rola teatralna, ale spotkanie z autentyczną tragedią, która wstrząsa sumieniami. O scenie zaczęła marzyć już w podstawówce, z czym wiąże się zabawna historia. Kiedy grałam Kopciuszka, w szkolnym przedstawieniu, wszystkim wokół zazdrościłam ról — opowiadała serwisowi Plejada.pl. Ta zachłanność sprawiła, że oprócz swego tekstu, recytowałam też kwestie kolegów… Siostra oceniła moją grę jako totalną klęskę. Bo jak tu uwierzyć w scenę miłosną, kiedy książę wraz z Kopciuszkiem, patrząc sobie w oczy, mówią chórem: „Kocham Cię, Kopciuszku — czy zostaniesz moją żoną?” — wspominała ze śmiechem.
Historię w filmie „Moje córki krowy” Kinga Dębska oparła o prawdziwe wydarzenia ze swojego życia. Żaden scenarzysta by tego nie wymyślił. Uważałby, że to niewiarygodne, ale tak — to częściowo moja historia, chociaż to nie jest film autobiograficzny. W 2012 r. odeszła moja mama, chwilę później — ojciec. Z siostrą prawie się w tym czasie pozabijałyśmy. Życie pisze najbardziej nierealne scenariusze — mówiła „Wysokim Obcasom”. Nazwa filmu powstała także w czasie choroby ojca, który miał guza mózgu: Na tamtym etapie choroby zresztą nagrywałam ojca na dyktafon, bo wydawało mi się to ciekawe i wiedziałam, że sama bym tego nigdy nie wymyśliła. Te „krowy” to od niego.