Czwartego dnia 22. MFF Tofifest. Kujawy i Pomorze, w ramach konkursu From Poland, odbył się seans filmu „Chłopi” w reż. DK Welchman i Hugh Welchmana. O kulisach produkcji opowiedzieli nam jego twórcy. Chociaż premiera tego tytułu miała miejsce już jakiś czas temu, to zarówno projekcja, jak i spotkanie, wzbudziły duże emocje i cieszyły się szerokim zainteresowaniem widzów.
W murach CKK Jordanki pojawili się: tegoroczna laureatka Złotego Anioła dla Europejskiej Aktorki BELLA WOMAN Kamila Urzędowska, Ewa Kasprzyk, Piotr Dominiak, Dorota Stalińska, Cezary Łukaszewicz i Maria Kola. Spotkanie z twórcami prowadził kurator sekcji From Poland Łukasz Maciejewski, który pytał zarówno o proces tworzenia filmu, jak i związane z tym emocje.
Już na początku spotkania przypomniano, że w tworzenie „Chłopów” zaangażowanych było aż 130 malarzy, na skutek czego powstało ponad 40 tysięcy obrazów. Co ciekawe, wśród nich znalazła się również Torunianka — Maria Kola, która opowiedziała widzom o tym, jak znalazła się w projekcie:
Dla malarzy był organizowany casting, tylko trochę na innych zasadach. Były cztery etapy rekrutacji — najpierw trzeba było wysłać swoje portfolio, później dla wybranych osób zostało zlecone zadanie, żeby skopiować klatkę z filmu. Następnie zostaliśmy zaproszeni na testy, czy poradzimy sobie z zadaniem animowania takich obrazów. Ostatni etap to szkolenie trzytygodniowe, które miało nauczyć nas tempa i precyzyjności, żeby potrafić oddać szczegóły mimiki, spojrzenia, rysy twarzy.
Twórcy filmu wielokrotnie zwracali uwagę na to, że proces tworzenia takiego filmu jest bardzo skomplikowany i czasochłonny. Trzeba zgrać pracę wielu malarzy, aby wykreować spójny efekt filmowy. Podczas spotkania poruszono również temat tego, że rola Jagny była debiutanckim występem Kamili Urzędowskiej. Pojawiły się pytania dotyczące odczuć jakie towarzyszyły jej podczas grania w filmie oraz sposobu radzenia sobie z trudnymi scenami.
Myślę, że po czasie, bo zdjęcia do „Chłopów” skończyliśmy ponad 3 lata temu, moje ciało najmocniej oberwało. Jeszcze psychicznie byłam na to przygotowana, wiedziałam z czym to się wiąże. To nawet udawane poniżenie, uderzenie, za każdym razem kolejny dubel — psychicznie było dla mnie zrozumiałe. Byłam w stanie to sobie logicznie wytłumaczyć, że przychodzę na plan, ale ciało nie odróżnia tych emocji od siebie […]. Mocno to przeżyłam, ale zdałam sobie z tego sprawę dopiero po latach. To był pierwszy film i wiązały się z tym ogromne emocje — mówiła aktorka.
Ewa Kasprzyk i Dorota Stalińska zaznaczyły, że Kamila podczas nagrań była niezwykle skupiona i niemalże niedostępna dla otoczenia — tak bardzo wcieliła się w rolę Jagny. Obie aktorki zgodnie przyznały, że pomimo dużego doświadczenia zawodowego, dawno nie widziały kogoś tak zaangażowanego w swoją postać. Kamila tłumaczyła to w ten sposób:
Miałam poczucie, że ten film leży na moich barkach, bo jest mnie bardzo dużo na ekranie, i że jeżeli będę nieskupiona lub w złej formie, to ten film po prostu padnie. Kolejny dzień zdjęciowy to są pieniądze, to jest odpowiedzialność i nie chciałam sobie pozwolić na taką sytuację.
Z widowni padło również pytanie, czy planowany jest kolejny projekty w stylu „Chłopów”, jednak Piotr Dominiak, dyrektor artystyczny filmu, zaprzeczył, aby cokolwiek mu na ten temat było wiadomo.
Aleksandra Boniecka